Sen

Kilka razy w roku jeżdżę do paru miast w kraju w sprawach służbowych. Moja firma otworzyła dodatkowe oddziały w innych dużych miastach i ktoś musiał dopilnować interesu. I tym razem nie myślałem, że będzie to ciekawy wyjazd. Spodziewałem się raczej rutyny. Trzeba było dopilnować jak funkcjunują inne filie, skarcić kilku kierowników regionalnych, pouczyć młodszych kolegów i wrócić do domu. Kiedy dotarłem do celu, wysiadłem zmęczony z samochodu, który zaparkowałem w hotelowym podziemnym parkingu. Znałem dobrze ten hotel, bywałem tu już wcześniej. Więc po zameldowaniu się w pokoju od razu udałem się do hotelowej restauracji.
Zjadłem kolację i poszedłem do swojego pokoju. Wziąłem szybki prysznic. Po długiej podróży czułem się senny. Wsunąłem się pod kołdrę i nawet nie zawieszając oka na telewizji szybko zapadłem w ciężki sen. Po chwili poczułem chłód, zastanawiałem się czy zamknąłem okno, ale uświadomiłem sobie, że wcale go nie otwierałem. Ale potem usłyszałem dziwny szept. Ten szept z każdą sekundą narastał. Wytężyłem słuch, ale nie byłem w stanie rozpoznać słów. Otworzyłem oczy, dookoła panowała ciemność, wyciągnąłem rękę w stronę nocnej lampki, nie mogłem jej jednak sięgnąć. W tym momencie moim oczom ukazała się jasna poświata. Gdy się przyjrzałem rozpoznałem w niej kobietę. To była bardzo piękna i młoda kobieta. Miała mleczną skórę i zielone oczy, jej włosy były czarne jak heban. Była naga. Podeszła do mnie bliżej, nachyliła się i od razu pocałowała mnie w usta nie odrywając wzroku od moich oczu. Jej duże zielone oczy hipnotyzowały mnie. Zsunęła ze mnie kołdrę i usiadła na mnie okrakiem. Jeszcze jeden namiętny pocałunek i poczułem, że moje bokserki zrobiły się bardzo ciasne. Ona też to poczuła i zdjęła mi je pośpiesznie, po czum wsunęła moją męskość w swoje ciepłe, wilgotne i ciasne wnętrze. Wstrząsnął mną spazm rozkoszy, tak mocny że poczułem się jak w innym świecie. Moje ciało reagowało na jej falujące ruchy bioder. Zaczęła rozkosznie pojękiwać i jednocześnie poruszać się coraz szybciej i szybciej, aż … wystrzeliłem. A po tym zapadła nagle ciemność i cisza. Wspaniała kobieta jakby rozpłynęła się w powietrzu. Bezsilny opadłem na poduszkę, otarłem pot z czoła i w mgnieniu oka zasnąłem.
Rano obudził mnie budzik. W pierwszej chwili nie wiedziałem gdzie jestem i co się stało. Otworzyłem oczy i ujrzałem znany mi pokój hotelowy. Rozejrzałem się po nim, mój wzrok padł na prześcieradło. Na pościeli dostrzegłem ślady spermy. Wtedy przypomniało mi się co działo się w nocy. Im dłużej nad tym myślałem, tym bardziej uświadamiałem sobie, że mógł to być tylko sen. Przyśniła mi się fajna laska i napaskudziłem w łóżku jak szczeniak i to wszystko. Poczułem się trochę pewniej i poszedłem prosto pod prysznic.