Opiekunka

Moi rodzice są bardzo rozrywkową parą. Mają bardzo dużo znajomych i to praktycznie na całym świecie. Lubią pielęgnować swoje znajomości ze studiów medycznych dlatego często podróżują. Ja mam już siedemnaście lat a moi nadopiekuńczy rodzice zostawiają mnie, pod ich nieobecność, zawsze z kimś „Dorosłym” w domu. Babcie niestety już nie żyją, więc rodzice postanowili zatrudnić dla mnie opiekunkę. Matko jak żenująco to brzmi. Jednak Joanna okazała się wcale nie starą zrzędliwą babą – tylko dość miłą, niewiele starszą ode mnie studentką – tak jak kiedyś moi rodzice - medycyny. No cóż… niczego innego bym się po moich starszych nie spodziewała...

Pewnego dnia wróciłam już bardzo zmęczona po szkole do domu. Ale powiedzcie mi, z kogo buda nie wysysa energii??, do tego nie czułam się za dobrze. Otworzyłam drzwi z klucza i weszłam do salonu. Ku mojemu zaskoczeniu Joanna czekała już u mnie i właśnie wpatrywała się we mnie swoimi dużymi, ciemnymi oczami.

Joanna nie pojawia się u mnie za często. Kiedy jednak to robiła, wiedziałam, że czeka mnie „fajny” czas. Na pewno dużo nauki i dyscypliny – tego wymagali od niej moi rodzice.

„Spóźniłaś się, młoda panno. Twoi rodzice wyjechali dziś dość spontanicznie i nie wrócą na noc do domu. Poprosili więc mnie, żebym została z tobą do jutra - powiedziała cicho Joanna.

„Przepraszam za spóźnienie, ale uciekł mi autobus”.

„Słaba wymówka Marysiu. Ponieważ opiekuję się tobą dziś wieczorem, musisz robić, to co ci mówię, bo inaczej nie będzie miło. Aby upewnić się, czy jej zasada jest przestrzegana, Joanna podeszła do mnie i dała mi klapsa w pośladek.

Moje serce zaczęło bić szybciej, a motyle zaczęły trzepotać w moim brzuchu. „Dobrze Joanno, obiecuję być dobra. I nie bij mnie więcej!

Joanna rzuciła mi surowe, bezsensowne spojrzenie i powiedziała: „Idź teraz odrobić lekcje, a później odpytam cię do klasówki z biologii. Twoja mama wspomniała, że wynik z niej zaważy na Twojej rocznej ocenie z tego przedmiotu. Musimy się więc do niej przyłożyć Marysiu.
Kiwnęłam potakująco głową, a Joanna w tym czasie odwróciła się na pięcie, a jej biała spódnica podwinęła się, po czym opadła z wdziękiem na jej zgrabne jędrne pośladki. Poszła poczytać książkę w fotelu mojego ojca...

Postanowiłam szybko uwinąć się z lekcjami, by móc czym prędzej udać się do Joanny na dół i mieć okazję więcej jej się poprzyglądać… Znaczy powtórzyć z nią materiał do klasówki. Niestety ciężko szło mi skupić się na nauce, bo ciągle myślałam o Joannie. Była moją nową opiekunką, właściwie znamy się dopiero od jakiegoś miesiąca, ale od kiedy ją poznałam pierwszy raz poczułam jakieś pożądanie kobiety… O nie, nie jestem lesbijką, chociaż jestem też bardzo niedoświadczona w tych sprawach, więc kto wie.. muszę się w końcu przekonać.

Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół do salonu, w którym Joanna czytała książkę.

„Myślę, że możesz mnie już przepytać” - Powiedziałam do opiekunki i usiadłam na kanapie obok.
Joanna odłożyła książkę i przesiadła się obok mnie – tak blisko, że wyczuwałam zapach jej perfum.
„Dobrze, to ustalmy pewne reguły. Za każdą złą odpowiedź będziesz dostawała karny punkt. Jeśli uzbiera ci się 5 punktów karnych przerywamy odpytywanie. Ja wymyślam ci jakąś surową karę, a ty wracasz natychmiast uczyć się dalej. Czy wszystko jasne Marysiu?”. „Tak, wszystko jasne! Tylko nie bądź dla mnie za surowa Joanno”. Joanna odpytywała mnie tak kilka minut i nawet nie szło mi źle. Widziałam, że opiekunka jest ze mnie zadowolona, była miła i dowcipna przy tym. Coraz bardziej chciałam dotknąć jej ciała, zasmakować ust. Nie wiem co się ze mną działo. Postanowiłam udzielić kilku złych odpowiedzi by zostać ukaraną przez Joannę.
„Przykro mi Marysiu. Tak dobrze ci szło na początku, ale widzę, że ostatniego tematu nie opanowałaś zbyt dobrze. Zgodnie z naszą umową muszę dać ci karę. Co by tu wymyślić...hmm’
Wiele nie myśląc powiedziałam „Ukaż mnie w sypialni Joanno, chcę ci się oddać!”… Po czym szybko się zawstydziłam i chyba zrobiłam czerwona jak burak. Opiekunka spojrzała na mnie ze zdziwieniem, nie mogła przez chwilę wykrztusić słowa, ale chyba ta myśl jej się spodobała. Miałam ewidentnie takie wrażenie.

Spuściłam ze wstydu głowę i zauważyłam, że wpatruję się prosto w cipkę Joanny. Miała na sobie koronkowe majtki, przez które prześwitywała ogolona muszelka.
Na ten widok zareagowała też moja cipka – ostro mrowiąc.

Joanna wzięła mnie za rękę i pociągnęła, aż stanęłam tuż przed nią. Nagle uderzyła mnie w policzek i powiedziała z agresją: tego chcesz mała zdziro?!
Aż mnie zamurowało. Zdziwiła mnie jej wojownicza postawa.
„Nie mogę dać ci klapsa jak jesteś ubrana. Zdejmij je."

„Ale, Joanno”, powiedziałam skromnie, „wstydzę się jednak być nago przed tobą. Proszę, nie dawaj mi klapsa!”

„Sama chciałaś się ze mną zabawić. Wybór należy do ciebie. - odpowiedziała Joanna z zimnym spojrzeniem w oczach.
Postanowiłam, że lepiej zrobię, jak ona rozkazała. Zsunęłam buty, rozpięłam dżinsy pokazując tyłek. Joanna wyciągnęła rękę i włożyła ją pod moją bluzkę, rozpięła stanik. Moje piersi uwolniły się, a jej druga dłoń złapała mnie za stringi i pociągając je w dół. Gdy tak stałam, oczy Joanny spojrzały na moje nagie ciało.

„Jakie piękne małe piersi masz Marysiu. Będziesz taką ładną dziewczyną”.

Jej dłonie objęły moje piersi, jej palce ściskały moje sutki. Ręce zaczęły wędrować po moim brzuchu, aż zetknęły się z moją ogoloną cipką.
Już do tej pory byłam tak mokra, że ledwo mogłam to wytrzymać! Opiekunka poczuła wilgoć pod swoimi palcami. Zanurzyła je lekko we mnie by bardziej je zmoczyć po czym zbliżyła jeden palec do moich czerwonych warg. Włożyła go do moich ust a ja zaczęłam go ssać. Widząc to Joanna powiedziała. „Duże dziewczynki nie ssą palców. Tak nie wolno! Uklęknij za karę na podłodze - rozkazała Joanna.
Uklęknęłam, ustawiając się między nogami Joanny. Moja twarz była dokładnie na poziomie jej krocza.

„Skoro jednak to lubisz, to będziesz ssała to co masz dokładnie przed oczami!” Joanna pociągnęła jedną ręką moją głowę do przodu, a drugą uniosła swoją spódnicę. Mimowolnie oblizałam swoje wargi, gdy patrzyłam na wilgotną brzoskwinkę Joanny. Joanna podniosła jedną nogę do góry ukazując mi lepiej swoja cipkę. Kazała mi otworzyć usta i pchnęła swoje łono w kierunku mojego języka.

„Tak młoda. Ssij moją łechtaczkę, posmakuj moich soków - szepnęła Joanna. Wyciągnęła ręce i złapała mnie za piersi: podoba ci się taka kara?

„Mhmm”. Cholera, jej cipka smakowała tak dobrze, wypełniając moje łapczywie ssące usta. Była ciepła i wilgotna, czułam jak spragniona była mojego dotyku, jęknęła cicho i zagryzła swoje malinowe usta...Lizałam na oślep - w końcu nie miałam w tym żadnego doświadczenia. Joanna to zauważyła i nagle odepchnęła moją głowę do tyłu, złapała mnie za ramiona i pociągnęła w górę. Gdy wstałam ona przeszła do działania. „Pokaże ci jak to się robi mała” powiedziała i delikatnie potarła moją szparkę palcem. Moja spuchnięta już łechtaczka przycisnęła się do jej palca, mrowiąc z niecierpliwości.

„Teraz ja włożę język do twojego wnętrza. Każdy ruch językiem, sprawi, że poczujesz co to znaczy być z dziewczyną”.

Czułam, jak moje dolne wargi się rozchodzą, gdy włożyła w nie swój delikatny język. Moja łechtaczka zaczęła ocierać się o jej cała twarz, żądna kontaktu. Lizała mnie przez dobre kilka minut już myślałam, że dojdę... Jednak po tym Joanna przerwała.. by po chwili zacząć powoli wkładać palce w moją szparę…
Joanna jeździła przy tym ręką po mojej pupie. Nagle „plask!” Uderzyła mnie mocno w pośladek. Zanim znów mogłam złapać oddech, dostałam drugiego mocnego klapsa.

Syknęłam z bólu bo mój tyłek mnie na prawdę piekł!

Odepchnęła mnie od siebie, aż opadłam na kanapę. Pochyliła się do mnie i jedną dłonią znów zaczęła pocierać moją ciepłą szparkę a drugą pieszcząc moje piersi. W miedzy czasie całując je, gryząc sutki, doprowadzając mnie do szaleństwa.

Joanna wysunęła ponownie język i zaczęła delikatnie robić nim okrężne ruchy, by za chwilę przyssać się do mojej cipki. Dołożyła do tego jeszcze palec. Byłam teraz penetrowana przez jej miękki język i sztywny palec. Joanna na tym nie poprzestała i wsunęła we mnie jeszcze kolejne dwa palce i tak penetrowana przez 3 palce i język nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Jęczałam wcale nie cicho, wręcz coraz głośniej i głośniej. Mój oddech był coraz płytszy widziałam, że zbliżam się ku końcowi, a wcale nie chciałam, żeby to się skończyło!

Gdy zbliżałam się do orgazmu, Joanna zatrzymała się i wycofała. Wstała i powiedziała „Zostań z szeroko otwartymi nogami. Nie ruszaj się! A potem rób dokładnie to co ja”. Posłuchałam, czując przez chwilę chłodne powietrze na mojej cipce, i piekące ciągle od jej klapsów pośladki. W tym czasie Joanna położyła się na mnie głową w stronę mojego łona i zaczęła znów robić mi dobrze. Jej zęby delikatnie zaczepiły się o moje wargi, jakie to było przyjemne, następnie językiem rozsunęła je i lizała ją tak jak jeszcze nikt nigdy przedtem, czułam jak moje soki spływają w dół, kiedy to ona tak pulsowała językiem, złapała mnie za biodra i co raz to oddalała mnie od siebie a to przybliżała, co doprowadzało mnie do obłędu przyjemności. Starałam się robić dokładnie to co Joanna i chyba mi to wychodziło dobrze, bo słyszałam jej jęki z głębi moich ud.

„Och, Joanna. Nie przestawaj, proszę! Będę dobrą uczennicą”- błagałam. Na to opiekunka przyśpieszyła ruchy językiem. Tak zlepione w pozycji 69, doszłyśmy obie do orgazmu. Czułam się cudownie... Potem, wyjątkowo bezwładnie opuściłam głowę na kanapę rodziców...